Pranajama, blaski i cienie....

5 sierpnia 2011 o 21:43

Dostaję listy z różnymi pytaniami. Z reguły odpowiadam zgodnie ze swoją wiedzą i moimi możliwościami czasowymi. Ponieważ poruszony temat jest ważny i jakoś rozpisałem się w odpowiedzi, postanowiłem to udostępnić szerszemu gronu (ze zgodą zadającego pytanie)....

Pytanie:

Jakiś czas temu trafiłem na Pańską stronę internetową poświęconą ćwiczeniom oczu. Ponieważ moja wada wzroku jest już na dość duża (-2D), postanowiłem rozpocząć ćwiczenia. Nie ukrywam, że jestem ciekaw, czy ta metoda rzeczywiście działa.

Ale do rzeczy... Chciałem się dowiedzieć jaką funkcję pełni w tych ćwiczeniach oddychanie. Czy jest to tylko wyznacznik tempa, w którym oczy mają pracować, czy może coś więcej ? Jeśli oddech jest ważny, to właściwie jak powinien wyglądać ?

Odpowiedź:

Właśnie, oddech jest ważny w naszym życiu. Podobno decyduje on o długości naszego życia. Na (Dalekim) Wschodzie mówią, że na życie każdy dostaje określoną liczbę oddechów. Jeśli się oddycha szybko, skraca się swoje życie....

Ale konkretniej. Kiedy przychodzimy na świat pierwsze dwie rzeczy, które przy naszych narodzinach nas dosłownie uderzają 'po głowie', to (pełny) kontakt z grawitacją i oddech, czyli kontakt z powietrzem.

Dostajemy się do dwóch przestrzeni: pola grawitacyjnego Ziemi i do jej atmosfery, czyli przestrzeni powietrznej. W przygotowującym nas do tego 'spotkania' przygotowawczym okresie 9-ciu miesięcy nie kontaktujemy się bezpośrednio z grawitacją (bo jesteśmy zanurzeni w wodach płodowych, a tam działa prawo Archimedesa, które zmniejsza grawitację). I oczywiście również nie doświadczamy bezpośrednio powietrza. Te dwa spotkania są bardzo twarde w pierwszych minutach po narodzinach. I obie te przestrzenie (nasza obecność w nich) mają podstawowe znaczenie w całym dalszym naszym życiu. Od nich zaczynają się WSZYSTKIE nasze działania w naszym życiu, aż do naszego stąd odejścia. Jednak dość szybko świadomość tego kontaktu z tymi przestrzeniami schodzi ze 'sceny naszego teatru'. Zaczynamy odpowiadające im aspekty naszego życia obsługiwać odruchami i 'programami komputerowymi' zamiast pozostawać z nimi w pełnym kontakcie naszej świadomości. Nie chodzi o to, żeby one były elementami pierwszego planu w Sztuce (Dramacie) naszego Życia. Były nimi przez pierwsze lata naszej Tutaj obecności, ale później, kiedy pojawią się inne rzeczy na Pierwszym Planie, niekoniecznie muszą być usuwane ze Sceny. Świadome ich przeżywanie jest ważne, bo zawsze (do końca) musimy pozostawać w kontakcie z grawitacją ziemską i zawsze musimy oddychać.

Stąd duża rola oddychania w ogóle, a również w ćwiczeniach oczu. Ponieważ nie zamierzamy przestawiać Oddechu na Pierwszy Plan na Scenie (...), to nie należy oddychać szczególnie wydłużać cykli oddechowych, ani ich pogłębiać. Można o tym napisać więcej, ale tu wystarczy powiedzieć, żeby w trakcie tych ćwiczeń oddychać NORMALNIE. Tzn. dając Oddechowi pełną możliwość zaspokajania aktualnych potrzeb metabolizmu naszego ciała, ale nic więcej.

Zwykle jednak używamy Oddechu jeszcze w innym celu. Jest on źródłem początków większości naszych akcji w naszej 'przestrzeni społecznej'. Elementem tej naszej aktywności jest mowa i ten drugi rodzaj Oddechu jest jej podstawą. Żeby coś powiedzieć, trzeba wytworzyć dźwięk. Żeby być w stanie to zrobić, trzeba 'złapać' dużo powietrza i sprężyć go. I potem przepuścić go przez głośnię i uzyskany efekt (dźwięk) obrobić uzyskując zgłoski, a potem jeszcze subtelniej te zgłoski zmodyfikować, nasączając bardziej subtelną energią - mentalną, i to będzie właśnie mowa.

To jest ważne w naszym życiu, ale nie musimy ciągle tak oddychać, bo to zużywa o wiele więcej energii niż oddech Normalny.

W tych ćwiczeniach oddychamy więc normalnie tzn. świadomie, z uwagą. Tego też trzeba się nauczyć, ale niech ta nauka nie będzie nazywana ćwiczeniami oddechowymi. Zwykle takie ćwiczenia uczą 'pogłębionego oddechu', a nam nie o to chodzi.

Podstawową sprawą przy zbliżaniu się do tematu 'Oddech', jest rozróżnienie tych dwóch rodzajów oddychania człowieka. I umiejętność nie nadużywania tego drugiego oddechu.

Warto dodać, że to właśnie tym drugim oddechem zajmuje się Pranajama, ważna część praktyki Jogi. Jeśli się nie 'przetrawi' wyżej poruszonego tematu, można sobie narobić niezłych kłopotów ćwicząc Pranajamę...

PS.

Dostałem dobre uogólnienie takiego mojego podejścia do Oddechu. Justyna stwierdziła, że jest to 'przedpranajamiczne'. Zgadzam się tym, ale myślę, że wymaga to doprecyzowania. Tym bardziej, że jest to przykład szerszego ważnego procesu.

Kiedy skoczek wzwyż będzie skakał spod poprzeczki (bez rozbiegu), to ważne jest przygotowanie ciała, technika skoku, maksymalne rozpoznanie tego miejsca skąd następuje wybicie się do lotu nad . poprzeczką... To wszystko jest ważne i praca w tych kierunkach na pewno da postęp w pokonywanych wysokościach...

Ale przyjdzie ktoś, kto po zaliczeniu podobnych przygotowań ODEJDZIE od poprzeczki, cofnie się dość daleko. Zrobi to po to, aby sam skok, wybicie się - wykonać na bazie energii kinetycznej, z rozbiegu. Wówczas to cofnięcie się do tej sytuacji 'prze'-skoku, da efekt w postaci znacznie wyższego skoku nad poprzeczką, w porównaniu do sytuacji ześrodkowania się na samym odbiciu...To umiejętne cofnięcie się, 'przed'-skok, da możliwość bycia NAD...

I ten mechanizm nie dotyczy tylko pracy z oddechem. Dotyczy wszystkich naszych działań....