Pewnego razu lis spotkał w lesie młodego królika. Nie widział on jeszcze w swym krótkim życiu lisa więc zapytał:
- Kto ty jesteś?
- Jestem lisem i mógłbym cię zjeść, gdybym chciał.
- Jak możesz udowodnić, że jesteś lisem?
Lis nie wiedział co ma odpowiedzieć, bo w przeszłości króliki zawsze uciekały od niego bez zadawania pytań.
- Uwierzę ci, jeśli pokażesz mi dowód na piśmie, że jesteś lisem.
Lis pobiegł więc do lwa, który dał mu zaświadczenie, że jest lisem.
Gdy wrócił do czekającego nań królika, zaczął odczytywać dokument, który bardzo mu się spodobał. Czytając rozkoszował się coraz bardziej każdym jego paragrafem. Królik, który już z pierwszych linijek dokumentu pojął o co chodzi, uciekł, schował się do nory i nikt go więcej nie widział.
Lis wrócił do legowiska lwa, gdzie zobaczył, że rozmawia on z młodą sarną, która właśnie mówiła:
- Chcę mieć pisemne zaświadczenie, że jesteś lwem.
Lew powiedział:
- Kiedy jestem syty, nie muszę sobie zawracać tym głowy. Kiedy jestem głodny, ty nie potrzebujesz niczego na piśmie, bo praktycznie już nie żyjesz...
Będąc syty zignorował sarnę, która odeszła oszołomiona.
Lis zapytał lwa:
- Dlaczego nie kazałeś mi zrobić tak samo, gdy prosiłem cię o zaświadczenie dla królika?
- Drogi przyjacielu, powinieneś był mi powiedzieć, że to dla królika. Byłem pewien, że potrzebujesz tego dla jakiegoś głupiego człowieka, od którego pewne idiotyczne zwierzęta nauczyły się tej rozrywki.