Żyroskop

Taki oto nieciekawy z pozoru, temat.

Dlaczego rower nie upada podczas jazdy? Czy to nie dziwne? Spora masa rozmieszczona w wąskiej płaszczyznie pionowej, z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości, bez mechanicznego podparcia po bokach... Taki obiekt mechaniczny (jadący na rowerze człowiek) powinien po kilku sekundach od rozpoczęcia ruchu - upaść na jedną lub drugą stronę!

Z niemałym zdziwieniem stwierdziłem jakiś czas temu, że populacja ludzka, przynajmniej ta jej część, która 'przelewa się kauzalnie' wokół mnie, dzieli się na dwie grupy - w kontekście roweru.

Jedna grupa posiadła umiejętność jazdy na rowerze, druga nie umie jezdzić na rowerze.

Warto się przyjrzeć tej sytuacji. Jest ona ciekawa, szczególnie jeśli się chce nauczyć korzystania z roweru bliską osobę, a to się wciąż nie udaje!

Wróćmy więc do pierwszego pytania. Dlaczego rower NIE UPADA ? Do cholery, powinien upaść. I żeby zapobiec temu upadkowi wprowadza się czasem dodatkowe boczne kółka - po bokach tylnego koła. Znakomita większość ludzi z grupy jeżdżących na rowerze, nie zastanawia się wcale nad tym pytaniem. Wsiadają na rower i jadą ... Nie wiedzą dlaczego tak się dzieje, i nie interesuje ich mentalne wyjaśnienie. Fakt - 'kauzal' jest wyższym poziomem od 'mentalu'. Po prostu coś się dzieje i to jest w sumie najważniejsze, szczegóły nie są takie ważne. To że ich mental tego nie ogarnia świadczy o pewnej ich dysharmonii, ale nie jest ona wielka. Lepiej by jednak było, żeby ich poziom mentalny trochę się wysilił...

Z drugą grupą - nie jeżdżących na rowerze, jest inaczej. Oni nie mogą przejść nad tym pytaniem 'do porządku dziennego' i po prostu wsiąść na rower i pojechać. Chcą wcześniej wiedzieć dlaczego rower nie upada... Mają zbyt mocny mental, który ich blokuje. Ale nawet jeśli na poziomie mentalnym uzyskają w końcu odpowiedz, to też (u nich) nie zadziała.

Najpierw odpowiedz - mentalna. Najważniejszą częścią roweru są dwa koła. Tworzą one układ dwóch ŻYROSKOPÓW, które stabilizują mechanicznie płaszczyznę prostopadłą do ich osi obrotu. Mówiąc w skrócie, pionowa płaszczyzna roweru (z rowerzystą) nie upada na boki kiedy koła się kręcą. Są tam pewne niuanse, kiedy poruszamy się na boki podczas jazdy (balansujemy środkiem ciężkości), ale to pomińmy.

To zjawisko ŻYROSKOPOWE jest czymś zupełnie NOWYM w naszej przestrzeni kauzalnej. Jest to rodzaj CUDU, pojawiającego się w naszym życiu, wynikającego z właściwości poziomu, do którego właśnie wchodzimy. Nie spotykamy się z nim na co dzień i nawet rowerzyści nie do końca żyroskopu znają. NP. zbyt gwałtowne skręty kierownicą powodują potężne reakcje żyroskopowe, zaburzające stabilność płaszczyzny jazdy i powodują przewrócenie się roweru...

Żeby z tego żyroskopu skorzystać , np. w postaci jazdy na rowerze (żyroskopy wykorzystuje się w masie innych przypadków), potrzeba jest przekroczyć pewien próg. Trzeba coś zostawić (stare przyzwyczajenia, systemy wartości), otworzyć się na coś nowego. Związane jest to z ryzykiem - nogi mam związane pedałami, ręce kierownicą. między udami jest rama, a ja jestem 1,5 meta nad ziemią. Jak upadnę, nie zdążę się podeprzeć ręką ani nogą. Jak nic wyrżnę twarzą o ziemię. Na dodatek czasem się to zdarza... Czy warto ryzykować ?

To jest klasyczna sytuacja kroku/postępu w Rozwoju. Nawet kiedy zaistniały warunki (karmiczne i inne) do zrobienia tego kroku - STARE nas powstrzymuje. Na różne sposoby. Po co nam to NOWE, kiedy stare jest całkiem fajne. Nie jest to proste. Nowe właściwości kauzalu do wzięcia wywołują obawy. Potrzebna jest tu ODWAGA. Przyda się tu nowa jakość mentalu, który jest niżej, ale może pomagać... Wszystko to wymaga nowej jakości uważności...

Warto sobie to uświadamiać patrząc na to co obecnie dzieje się w Polsce. Na perspektywy, które Los ustawił przed nami. A stare układy i kliki nie chcą puścić. Nie mówiąc o nieprzyjaciołach zewnętrznych...