Praktytka Uważnego Jedzenia

Wyrażam głęboką wdzięczność i podziękowanie mistrzowi jogi B.K.S.Iyenagarowi, jego wybitnej uczennicy Gabrielli Giubilaro, nauczycielowi duchowemu Omraamowi oraz Ashinowi Ottamie - nauczycielowi medytacji Vipassany, bez nieświadomej pomocy których metoda poniższa nie mogłaby powstać. Specjalne podziękowania składam na ręce Osho, wielkiego, nieżyjącego już nauczyciela, którego nauki w tej kwestii nie różnią się od wskazań Omraama.

Leszek Mioduchowski


Wprowadzenie

Z jakichś powodów pojawiamy się w chwili zwanej 'narodziny', w pewnym konkretnym miejscu Wszechświata, leżącym na powierzchni wielkiej kuli (nazywanej przez nas Ziemią) szybującej w Kosmosie, a powierzchnia ta otulona jest warstewką mieszaniny gazów, zwaną przez nas atmosferą ...

I tak jak konstrukcja budynku ma pewien niepozorny, zwykły, a jednocześnie niezmiernie ważny aspekt - a są nim fundamenty, bez pracy których dom zaraz rozpadłby się - tak nasze przebywanie i funkcjonowanie w owym przeznaczonym nam miejscu Wszechświata ma swój najbardziej podstawowy aspekt, swoje fundamenty, bez których nasze życie (istnienie naszego ciała) nie mogłoby ani przez chwilę być dalej kontynuowane...

Owe fundamenty to:

Owe fundamenty to:

Są to trzy pierwsze dary ofiarowane nam przez kogoś/coś z zewnątrz, bez których życie naszego ciała byłoby niemożliwe.

Z tego właśnie szczególnego a zarazem zwykłego miejsca, stale posiłkując się owymi trzema podporami, wyruszamy w przygodę naszego życia. Odkrywamy dalsze rodzaje energii Wszechświata i uczymy się je używać, robimy to jeszcze nie w pełni świadomie - jako nie w pełni rozwinięta jednostka korzystając z doświadczenia grupy, której jesteśmy członkiem - z doświadczeń cywilizacji ludzkiej. Prowadzi nas bliższa i dalsza rodzina, struktury edukacyjne grupy/państwa, jej tradycja i kultura, nakazy i zakazy religii. Aż powoli usamodzielniamy się wewnętrznie i zaczynamy samodzielny marsz swoją Drogą...

I choć przybywają nowe przestrzenie w których może rozwijać się nasze życie - odkrywamy bogactwo piętra energii mechanicznych (ruch/przemieszczanie się, praca mechaniczna), różnorodność drugiego piętra energii bardziej subtelnych, które niektórzy nazywają energiami eterycznymi (np. dotyk, smak, oddech, biochemia procesów wewnętrznych), trzeciego piętra jeszcze bardziej subtelnych energii, z których część my ludzie znamy jako emocje i czwartego piętra - energii mentalnych, to te trzy podstawowe aspekty życia pozostają nimi dalej, bo jeśli chcemy dalej bezpiecznie kontynuować swoją obecność w czasoprzestrzeni musimy dalej ciągle z nich korzystać j je respektować. Niestety dając się ponieść nowym atrakcjom życia pozostawiamy obsługę tych trzech podstawowych aspektów życia odruchom, programom, które trochę na zasadzie protezy zastępują udział świadomości lub co gorsza przypadkowi....

Tymczasem człowiek jako jedyny gatunek wyższych form życia na Ziemi zdecydował się na pionową postawę, której właściwa 'obsługa techniczna' jest znacznie bardziej wymagająca od pozycji z poziomym utrzymywaniem kręgosłupa - czworonogi i płazy nie mają kłopotów z kręgosłupem mimo ze obsługują tę pozycję z poziomu odruchów. Dodatkowo tryb życia człowieka żyjącego w warunkach cywilizacji miejskiej powoduje, że serwis kręgosłupa pochodzący z poziomu odruchów wystarcza jedynie na 30-40 lat. Potem kumulujące się drobne (ale liczne) błędy prawidłowego trzymania kręgosłupa uniemożliwiają właściwe jego funkcjonowanie i rozpoczyna się proces, który należy nazwać wprost - proces umierania. Może on co prawda trwać długo, całe lata, tym gorzej jednak dla człowieka, którego proces ten dotyczy. Jedynym wyjściem jest zastąpienie mechanizmu utrzymywania ciała w grawitacji sterowanym z poziomu odruchów, kierowaniem za pomocą świadomości.

Nakreślono tu skrótowo potrzebę zastąpienia nieświadomego (odruchowego) utrzymywania pozycji ciała przez ręczne sterowanie poprzez wprowadzenie świadomości (myśli się tu o każdej konfiguracji elementów ciała w przestrzeni). Takie same niebezpieczeństwa i potrzeby występują w sferze oddechu i przyswajania energii. Również tutaj wprowadzenie uważności (która jest jednym z 'narzędzi' świadomości) spowoduje znacząca poprawę jakości energetycznej tych podstawowych aspektów naszego życia.

Świadomość czyli praca 'Centrum Dowodzenia' komunikuje się z planem Życia, z miejscem w którym Życie biegnie/dzieje się - za pośrednictwem uważności. Zwykle ta uważność jest podzielona na strumienie uważności, łączące Centrum z węziej realizującymi się przejawami Życia.

Świadomość - szczególny stan energetyczny tej tajemniczej formy Życia jaką jest Istota Ludzka ma różne tajemnicze właściwości. Jedną z nich dobrze oddaje przysłowie obecne w tradycji niektórych narodów:

'Pańskie oko kona tuczy', 'Master's eye is fatting the horse'.....

Pańskie oko, czyli Świadomość, łączy się z problemem (zadaniem) postawionym nam przez Życie , za pomocą strumienia uważności (o odpowiedniej do 'wyzwania' szerokości i mocy). W miejscu owego 'spotkania' zachodzi 'cud utuczenia konia', czyli dostarczenia mu energii - stwarzane zostają przesłanki do rozwiązania postawionego przed nami problemu. Tak działa uważność... Nie widzimy jednak tego zbyt powszechnie w swoim życiu i w życiu ludzi wokół nas. Dlaczego !!!? Istnieją co najmniej dwa tego powody.

Po pierwsze - nie umiemy nadać odpowiedniej stabilności 'pańskiemu wzrokowi'. Przejawia się to w ten np. sposób, że stawiamy przed sobą zupełnie sprzeczne ze sobą cele (np. żeby padało i było słońce, żeby jakiś interesujący nas towar był tani i niezawodny itp.). Te sprzeczne kierunki 'działań' stawiane przed uważnością blokują sprawczą siłę 'tuczenia konia'. Techniki mogące nadać uważności większą stabilność są technikami koncentracji (w tradycji wczesnobuddyjskiej - samatha);

Po drugie - zwykle jakość połączenia Centrum z polem zadania/problemu nie jest dostateczna i strumień uważności w ogóle nie dociera do miejsca, gdzie mógłby zostać użyty. Np. mamy proste zadanie nawleczenia igły nitką. Jeśli nałożymy do tej czynności rękawiczki, to będzie ono trudne do wykonania. Z jakichś dziwnych powodów nie tylko nakładamy do tego typu użycia uważności rękawiczki na dłonie, ale do następnych prób (które często następują, bo trudno jest nawlec igłę nitką w rękawiczkach) nakładamy jeszcze grubsze rękawice! Jest to niestety zjawisko powszechne i powoduje kompletna utratę możliwości korzystania z potęgi pańskiego Wzroku... Techniki z tym pracujące to główny nurt Medytacji (ale konieczna jest wcześniejsza 'samatha'!!) - a w tradycji therawady jest to medytacja Vipassany.

Powróćmy do przerwanego wątku w miejscu uświadomienia sobie potrzeby wprowadzenia uważności w pole trzech podstawowych aspektów życia człowieka. Dopiero po rzeczywistym osiągnięciu umiejętności wprowadzania uważności w te trzy sfery Życia jest sens rozszerzać ten proces na inne formy naszego uczestnictwa w czasoprzestrzeni. Żeby stabilnie i bezpiecznie móc korzystać z możliwości 'Pańskiego Wzroku' należy zaczynać prace z tym związane w odpowiedniej kolejności. Tak jak z budową domu, najpierw buduje się fundamenty, ściany, stropy i dach, a dopiero potem wybiera się kafelki do łazienki. Te trzy podstawowe sfery Życia powinny stale być obecne na Scenie naszego Teatru, jako tło głównej akcji granej właśnie Sztuki.

Ken Wilber amerykański filozof i naukowiec twierdzi, że rozwój wewnętrzny odbywa się nie w sposób liniowy/analogowy, lecz według zależności skokowej/digitalnej. Pojedynczą sekwencje skoku tego rozwoju nazwał on fulkrum. Mniejsza o nazwę, ale przyjrzyjmy się samemu zjawisku. Polega ono na tym, że w pewnej konkretnej sytuacji naszego uczestnictwa/Bycia w czasoprzestrzeni, rozbieramy ją na składniki podstawowe, wybieramy aspekt nas interesujący, w postaci grupy składników go tworzących, wybieramy z nich parę elementów przeciwstawnych, wydzielamy ją dokładnie oddzielając od reszty, włączamy prace z tą parą związane i ..... czekamy. Jeżeli wykonaliśmy to wszystko rzetelnie, to nastąpi reakcja, odpowiedź w formie skoku w zupełnie innej płaszczyźnie/przestrzeni - pojawi się nowa jakość uważności.

Dobrze obrazuje to prosty przykład. Jeżeli weźmiemy świeżą pestkę z czereśni i ściśniemy kciukiem i palcem wskazującym jednej dłoni, to jeśli wykonamy to odpowiednio - pestka skoczy. A skok zajdzie w kierunku zupełnie innym niż kierunek sił działających na nią palców (których praca jest zupełnie przeciwstawna sobie).

Buddyjski przykład skoku pstrąga przez jaz czy inna przeszkodę wodną w jego drodze na tarło, pozwala nam rozpatrzyć inny aspekt fulkrum, związany z wysokością przeszkody do pokonania, którą to wysokość poniekąd sami wybieramy. Fulkrum jest miejscem naszego świadomego wysiłku na Drodze i swoje zamiary powinniśmy podejmować w nawiązaniu do swoich 'sił i środków'.

							'Chleb się z ziarna bierze,
							Ziarno w świetle rodzi,
							A światło z Boskiego Oblicza pochodzi,
							Blask od Boga w Ziemi owoc swój wydaje,
							Niech się on światłem w moim sercu staje'.
						
						

W tym tekście Rudolfa Steinera jednym z palców jest Słońce, a drugim Ziemia. Sytuacja tu przedstawiona prezentuje największy z możliwych skok fulkrum (w naszej czasoprzestrzeni). Wiele szacownych szkół rozwoju wewnętrznego stawia przed swymi adeptami takie właśnie ambitne zadania. Nie wszyscy z nich mają dość energii na taki skok. Możliwa jest gradacja 'planowanego' skoku. Idealnie nadaje się do tego praca z ciałem. Można tutaj odnajdywać wiele par prac fulkrumowych, np. praca między lewą a prawą nogą (w pozycjach stojących) może zaowocować lepszym serwisowaniem lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Podobnie będzie w dziesiątkach i setkach wyizolowanych par pracy antagonistycznych mięśni w innych pozycjach, w układzie: noga-noga, ręka-ręka, barki-biodra, przód stopy-pięta, przód dłoni-nadgarstek itp. Wszystko to w różnych układach ciała w przestrzeni - zgiętego do przodu, do tyłu, w skręcie, w pozycjo odwróconej.

Jest to praca z energiami mechanicznymi, ale 'podlewana' energią eteryczną. Prawie zupełnie z energiami eterycznymi pracuje oddech. W zasadzie więc nie jest to klasyczna hahta-joga i jogiczna pranajama, bo one nakierowane są na konkretne obudzenie wężowej energii podstawy kręgosłupa - kundalini. Proponowane podejście natomiast skierowane jest na uzyskanie poprawy uważności. To właśnie ma być głównym efektem tych małych fulkrumów. Może to mieć formę poprawienia ruchliwości w stawach, ale niekoniecznie. Praca ta polega na odnalezieniu pary antagonistycznych mięśni, dotarciu do jednego z dwu możliwych ekstremalnych położeń kości tworzących staw obsługiwany przez dane mięśnie i doświadczaniu z pokorą zupełnej niemożności pójścia dalej. Można wówczas dokładnie przyjrzeć się charakterowi ograniczeń, opisanych w przykładzie z igłą i nitką.

Powyższy model pracy bliższy jest Vipassanie, a więc w tym przypadku będzie to wydzielanie i obserwowanie procesów mechanicznych i bliskich nim procesów eterycznych (asany) oraz eterycznych (oddychanie). W obu przypadkach praca jest żmudna, a właściwe efekty przychodzą po latach regularnej pracy. Dlatego zasadnicze znaczenie ma nauczenie się poznawania gradientu (kierunku zmian) owych efektów. Owe zmiany mają układać się od ciężkich wysiłków na początku (czasem siermiężnych, ale istnieje konkretna granica tego wysiłku, której nie należy przekraczać). Poprzez pracę lekką, aż do wykonywania bezwysiłkowego trudnych asan.

Sthira sukham asanam - asana powinna być nieruchoma (bezwysiłkowa) i wygodna - II.46 sutra z Jogasutr Patandżalego, rękawiczki są, ale kolejne nakładane są coraz cieńsze.

Bardzo szczególna jest sprawa absorpcji energii z pożywienia. Ten trzeci z podstawowych aspektów naszego przebywania w czasoprzestrzeni w powszechnej opinii wydaje się być prosty i oczywisty. To jednak tutaj rękawice mają największą grubość. Ba, można powiedzieć, że przystępujemy do jedzenia w rękawicach bokserskich założonych na nasze dłonie.

Uważne przyjmowanie pokarmu wydaje się sprawą oczywistą i jest stosowane przez wiele szkół rozwoju wewnętrznego, od buddyjskich, po klasztory chrześcijańskie. Jednakże i tutaj nie osiąga się dużego postępu. Jest co najmniej kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale nie miejsce tu na taką analizę. Odnotować warto jednak, że niektóre szkoły 'ideologicznie' blokują temat pracy ze zmysłem smaku (ashvad), przez co nazwa uważne (czy medytacyjne) jedzenie wydaje się w tych przypadkach dużym nieporozumieniem.

Praktyka Uważnego Jedzenia w formie zaprezentowanej poniżej powstała na przełomie 1995/96. Bazą było wieloletnie doświadczenie autora (od 1982) w intensywnej praktyce asan i pranajamy wg metody B.K.S.Iyengara, doświadczenie z prowadzenia długich głodówek (do 30 dni) oraz praktyk medytacyjnych w różnych szkołach buddyjskich - głównie z Vipassany według Mahasi Sajado.

Sesje PUJ trwają 8-10 dni i prowadzone są w grupach 5-15 osobowych, w odosobnionych ośrodkach. W ciągu całego czasu trwania sesji prowadzona jest praktyka z asanami i oddechem oraz medytacją typu samatha.

W ciągu pierwszej połowy zaplanowanego czasu PUJ prowadzony jest post zupełny (uczestnicy jedynie piją wodę), a jej drugiej części ma miejsce 'medytacja jedzenia' - specjalne sesje medytacyjnego przyjmowania pokarmu prowadzone wg metodyki wypracowanej przez autora w oparciu o nauki Osho, a szczególnie Omraama (Mikhaela Aivanhov), zawartej w książce 'Le Yoga de la Nutrition'. Post zupełny prowadzony jest wedługklasycznej metody prowadzenia głodówek i polega na zaprzestaniu wszelkich pokarmówna okres 4-5 dni. Pije się jedynie wodę i stosuje lewatywy - wlewy wodne do jelita grubego.

A więc zasadniczym polem pracy PUJ są trzy podstawowe aspekty naszej obecności w czasoprzestrzeni. 'Vipasanowy" sposób pracy z pozycjami i oddechem nie umożliwia radykalnego przyspieszenia. Również medytacyjna praca z przyjmowaniem pokarmu prowadzone bezpośrednio według instrukcji podanych przez wymienionych Nauczycieli nie zapewnia radykalnego postępu. Dopiero wprowadzenie do metodyki postu zupełnego przeprowadzone bezpośrednio przed sesjami Medytacji Jedzenia radykalnie zmienia sytuację. Umożliwia on uzyskanie w naturalny sposób takiej stabilności i intensywności uważności, że Medytacja Jedzenia zachodzi samoistnie u znakomitej większości uczestników PUJ od razu na pierwszej sesji. Podczas kolejnych sesji uważność uzyskuje coraz to nowe jakości, pracując w coraz to nowych polach doznań, wraz ze zmieniającymi się poziomami jedzenia - od soków owocowych, przez owoce, surowe warzywa, po warzywa poddane obróbce termicznej. Jest to Drabina Hierarchii Diet, po której schodzą w dół uczestnicy PUJ od wysokiego poziomu uzyskanego bezpośrednio po Poście, aż do stanu bardziej zbliżonego do ogólnie dostępnego wokół nas - bezpośrednio w końcu Praktyki.

Nie miejsce tu na szczegółowe analizowanie tego procesu. Uzyskany poziom jakości uważności umożliwia uzyskanie wysokiego poziomu sensytywności wszystkich zmysłów. W jamie ustnej otwarte zostają ujścia kanałów energetycznych (u zwykłych ludzi normalnie zamkniętych), co umożliwia przyswojenie składników pożywienia z wyższych poziomów energetycznych, które były dotychczas bezużytecznie przepuszczane przez nasz układ trawienny i wydalane na zewnątrz. Współczynnik sprawności jedzenia wzrasta skokowo bardzo znacznie, tak że szklanka soku owocowego wypita podczas sesji Medytacji Jedzenia zapewnia zaspokojenie normalnych potrzeb energetycznych ciała na wiele godzin.

Uzyskany stan jakości uważności porównywalny jest do tego jaki następuje u uczestnika 7-10 warsztatu medytacji buddyjskiej. Tutaj następuje on skokowo i utrzymuje się kilka tygodni po zakończeniu sesji (ale podtrzymywany praktykami różnego typu medytacji może zostać znacznie przedłużony).

Warto odnotować, że praktyka asan i pranajamy, medytacji samatha oraz innych technik rozwoju wewnętrznego prowadzonych podczas sesji PUJ (np. ćwiczenia oczu oraz niektórych technik z repertuaru proponowanego przez Osho) nabiera wówczas zupełnie innej jakości. Możliwe staje się ćwiczenie 5-6 godzin dziennie bez zmęczenia fizycznego.

Praca z przyjmowaniem pokarmu podczas sesji Medytacji Jedzenia pozwala zagłębić się w obszary dotychczas mało dostępne naszej uważności. Miejscem tej pracy jest jama ustna. To tutaj znajduje się subtelny żołądek człowieka. Tu jest główne pole pracy wewnętrznej Świadomego Jedzenia.

Świadome Jedzenie odbywa się w warunkach spontanicznej ciszy przy dźwiękach cichej muzyki. Każda sesja zaczyna się inwokacją Rudolfa Steinera (podaną wyżej). Pokarm jest długo żuty i utrzymywany w jamie ustnej (nawet jeżeli jest płynem), aby umożliwić kontakt subtelnym narządom tu obecnym do wchłonięcia subtelnych energii zawartych w pokarmie. Praktykujący stara się odnaleźć elementy planu eterycznego (poprzez dogłębne doznania smakowe), astralnego (stosunek emocjonalny - polubienie żutej porcji jedzenia), mentalnego (odtwarzanie drogi/historii jedzenia na nasz talerz) i innych wyższych energii (kauzalnej, budhialnej i atmanicznej) poprzez uczucie wdzięczności z faktu obecności tak szczególnej formy materii jaka jest jedzenie, na naszym stole. Uważność i wdzięczność są potężnymi narzędziami umożliwiającymi transformację niższych energii w wyższe. Zmiany zachodzące podczas PUJ dotyczą również poziomu somatycznego, poziomu komórek z których zbudowane jest nasze ciało.

Sesje Medytacji Jedzenia umożliwiają piękne i głębokie wglądy do naszego świata wewnętrznego. Uzyskany stan jest stabilny, ale przemijający. Odnotować należy, ze doznania te są w zasadzie niemożliwe do przekazania. Wielu uczestników zdawało autorowi relacje z fiaska prób przekazania swym domownikom i przyjaciołom swych doznań z PUJ...

Wspomnieć należy na koniec, że istnieje temat przeciwwskazań do Postu Zupełnego oraz samej medytacji Jedzenia jako metody wychodzenia z Postu (dotyczy to bardzo rzadkich przypadków). Nie będzie to tutaj omawiane, ale warto wiedzieć, że Posty Zupełne mają swoje niuanse techniczne szczególnie ważne dla pewnych ludzi. Pewne schorzenia układu pokarmowego, ale też ogólny stan psychiki, mogą stanowić przeciwwskazanie do prowadzenia Medytacji Jedzenia w proponowany przez PUJ sposób.

Warto na sam koniec zasygnalizować temat 'hierarchii diet', czyli przypisania pewnych diet do określonego poziomu na Drabinie Rozwoju Wewnętrznego. Z całą stanowczością należy podkreślić, że dieta nie jest środkiem do uzyskanie owego miejsca na tej Drabinie. Może być indykacją naszego poziomu rozwoju - ale też trzeba do tego tematu podchodzić ostrożnie.

Podczas sesji Medytacji Jedzenia idzie się w dół po Drabinie Hierarchii Diet. Od poziomu absorpcji energii bezpośrednio ze Słońca (głodówka), poprzez soki owocowe, owoce, surowe warzywa, aż do jedzenia z obróbką termiczną i z mlekiem. To też może być cenną informacją o nas samych.

Praktyka Uważnego Jedzenia jest praktyką odkrywania wielkiej radości i piękna z najprostszych rzeczy pod Słońcem.

Leszek Mioduchowski, Lublin 2008



Aneks

"Stań się smakiem" - fragment książki Osho "The book of Secrets" tłum. Marcin Jedliński

Jedna z tantrycznych sutr mówi:
Podczas jedzenia lub picia, stań się smakiem jedzenia lub picia, i bądź wypełniony.

Ciągle coś jemy. Nie sposób przecież żyć bez jedzenia. Ale jemy w sposób nieświadomy, automatyczny, mechaniczny. Jeśli nie potrafisz poczuć smaku, wtedy pożywieniem się jedynie napychasz. Nie spiesz się, zwolnij i bądź świadomy smaku. Tylko wtedy gdy zwolnisz, możesz być świadomy smaku. Przestań pośpiesznie wrzucać w siebie jedzenie, zwolnij i stań się smakiem. Gdy czujesz słodycz, stań się tą słodyczą. A wtedy ona rozpłynie się po całym ciele - nie tylko w ustach, nie tylko na języku - odczujesz ją w całym ciele! Odczujesz ją rozpływającą się po ciele jak fale. Cokolwiek jesz, poczuj smak, stań się smakiem.

Oto jak tantra wydaje się być w opozycji do innych tradycji. Dżiniści mówią: żadnego smaku - ashwad. Mahatma Gandhi uczynił to zasadą w swoim ashramie: ashwad - nie smakuj niczego. Jedz, ale nie smakuj, zapomij o smaku. Jedzenie jest koniecznością, ale wykonuj tę czynność mechanicznie. Smak jest pragnieniem, więc nie smakuj. Natomiast Tantra mówi: smakuj tak bardzo, jak to tylko możliwe; stań się bardziej wrażliwy, żywy... nie tylko wrażliwy - stań się smakiem.

Bez żadnego smaku, twoje zmysły zaczną obumierać. Staną się coraz mniej wrażliwe. A bez tej wrażliwości, nie będziesz w stanie odczuwać swojego ciała, odbierać własnych uczuć. Wtedy pozostaniesz ześrodkowany w głowie.

Można jeść bez smakowania, nie jest to sztuka. Można dotykać kogoś bez dotykania, nie jest to sztuka. Wszyscy to robimy. Ściskamy czyjąś dłoń bez dotykania jej, gdyż aby naprawdę dotknąć, musisz w tę dłoń najpierw wejść, musisz stać się palcami, tak, jakbyś ty sam, twoja dusza weszła do dłoni. Tylko wtedy możesz dotknąć. Ale możesz też się wycofać - wtedy zostaje tylko martwa dłoń... wydaje się, że dotyka, ale tak naprawdę nie dotyka wcale.

Nie dotykamy się! Tak bardzo obawiamy się kogoś dotykać, gdyż symbolicznie, dotyk stał się seksualny. Możesz stać w tramwaju, w tłumie, dotykając wielu osób, ale tak naprawdę nie dotykasz ich, ani one ciebie. Tylko ciała się stykają - ty sam pozostajesz z boku. Jeśli naprawdę kogoś dotkniesz w tłumie, poczujesz różnicę - od razu ten ktoś poczuje się urażony. Więc musisz pozostać z boku - jakby nie w ciele, jakby tylko martwe ciało kogoś dotykało.Ta niewrażliwość jest zła. Jest zła dlatego, że bronisz się przed życiem. Tak bardzo obawiasz się śmierci... nie musisz się jej obawiać, gdyż nie umrzesz - powód jest prosty: ty już umarłeś. Obawiasz się, bo nie żyłeś, przegapiasz życie i otacza cię śmierć...

Gdy jesz, pijesz, stań się smakiem. Pijąc wodę, poczuj jej chłód. Zamknij oczy, pij powoli, smakuj. Czuj jej chłód i stań się tym chłodem, gdyż ów chłód przenosi się z wody na twoje ciało i staje się tego ciała częścią. Dotykasz ustami, dotykasz językiem i chłód przenosi się. Pozwól, aby ogarnął całe ciało. Pozwól tym falom rozchodzić się po całym ciele. W ten sposób, możesz rozwinąć własną wrażliwość, możesz stać się bardziej żywy, bardziej wypełniony.

Jesteśmy sfrustrowani, czujemy się puści i bez przerwy gadamy o tym, jakie to życie jest puste. Ale to my sami jesteśmy przyczyną pustki życia. Nie wypełniamy jej i nie pozwalamy niczemu aby tę pustkę wypełniło. Otacza nas zbroja, zbroja, która ma nas bronić. Obawiamy się bycia podatnym na zranienie, więc bronimy się przed wszystkim. I stajemy sięgrobowcami, stajemy się martwi.

Tantra mówi: żyj, żyj coraz pełniej, gdyż życie to Bóg. Nie ma innego Boga poza życiem. Żyj coraz pełniej, a staniesz się bardziej wypełniony boskością. Żyj totalnie, a śmierć nie będzie miała do ciebie dostępu.

Osho (fragment książki "The Book of Secrets"),tłum. Marcin Jedliński




Zestawienie książek, które znacząco wpłynęły na powstanie Praktyki Uważnego Jedzenia: